Przejdź do głównej zawartości

Spotkanie z artystą - Guilherme Botelho


Zamieszczamy fragment rozmowy przeprowadzonej przez Jadwigę Majewską z Guilherme Botelho po spektaklu Antes:

Jadwiga Majewska: Mieszkasz teraz w Szwajcarii. Co zostało w Tobie z Brazylii? Czy jest coś wyjątkowo brazylijskiego w tym, co przekazujesz tancerzom i wykorzystujesz w pracy?

Guilherme Botelho: Myślę, że przywiązujemy zbyt dużo uwagi do narodowości, bo zawsze łączymy ją z pewnymi uprzedzeniami, pochopnymi sądami. Na przykład Szwajcaria to kraj, który kojarzy się wszystkim z czekoladą, bankami i zegarkami, a Brazylia - z sambą i piękną przyrodą. Ale tak naprawdę niekoniecznie kraj definiuje ludzi. Jeśli mam wymienić brazylijską cechę, którą wykorzystuję w swojej pracy to jest mieszanie przeciwności, łączenie tego co święte z tym, co święte nie jest. Spajanie świętości z profanacją. Korzystam zarówno z tego co jest podniosłe, a z drugiej strony uciekam się do tego, co jest bardzo nisko, do diabła, który siedzi w każdym z nas.

J.M.: Dlaczego stworzyłeś trylogię nie po kolei? Antes jest pierwszą częścią, ale zająłeś się nią na samym końcu. Czy na początku miałeś wizję formy całości i czym była uwarunkowana kolejność poszczególnych partii?

G.B.: Nie, tak naprawdę nie wiem dlaczego akurat przygotowałem tę choreografię w ten sposób. Gdy zacząłem nad nią pracować umierał mój ojciec, dowiedziałem się wówczas, że choruje na raka. Otrzymałem wtedy fragment Szekspira i polecenie, że to właśnie to, czym powinienem się teraz zająć. A ja nie jestem dobry w wykonywaniu poleceń. Nie dlatego, że nie chcę, ale dlatego, że po prostu nie potrafię tego robić. Często biegam i podczas jednego z dystansów zaczęło mnie coś boleć. Zatrzymałem się wtedy nad rzeką, która płynie w Genewie, gdzie mieszkam. Stanąłem na brzegu i pomyślałem jak cudownie byłoby odtworzyć tę rzekę na scenie. W mojej choreografii tancerze starają się pokazać ruch wody, próbuję poprzez to interpretować czas oraz czym jest życie i czym my zajmujemy się na co dzień. Życie jest kręgiem, a my jesteśmy jednym z jego ogniw.

J.M.: Co chciałeś zgłębić: sens wspólnoty, kim w niej jesteśmy, czy spróbować określić gdzie jest nasze miejsce?

G.B.: Skupiam się na tym, co mamy ze sobą wspólnego – Polacy i Brazylijczycy, młodzi i starzy, bogaci i biedni, wszyscy, niezależnie od podziałów. Trylogia jest o tym, co nas łączy, jakie są dystanse między nami, ale też o tym co mamy ze sobą wspólnego i o tym mówi pierwszą część, którą wyreżyserowałem. W kolejnej części najważniejsze jest właśnie to, że wszyscy są razem – tancerze są niemalże sklejeni ciałami, poruszają się bardzo blisko siebie. W Antes chcę przekazać moje rozważania nad tym kim byliśmy zanim staliśmy się istotami społecznymi. Mamy tu krajobraz ciał, ludzi, którzy jak drzewa powstają pojedynczo, a na końcu tworzą las. Każdy ich ruch pochodzi z wewnątrz, jak pisklę z wykluwającego się jaka. Choreografia jest tu trochę absurdalna, jest o tym skąd pochodzimy, dotyczy zwierzęcej strony człowieka. Skupiam się na tym, co jeszcze bardziej prymitywnego jesteśmy w stanie odkryć w sobie.

J.M.: Jaki jest wniosek tych rozważań?


G.B.: Sądzę, że nie ma na nie odpowiedzi. Ale mimo tego, że każdy uważa się za odrębną jednostkę, wszyscy jesteśmy tacy sami. Musimy żyć razem, nie jesteśmy w stanie żyć osobno. Kiedyś nakręcono nawet film o małym chłopcu uwięzionym w wieży, pozbawionym kontaktu ze społeczeństwem, który oszalał. Okazało się, że człowiek jednak nie może istnieć sam. Samotne życie jest niemożliwe, ludzie potrzebują siebie nawzajem. 
 



              /fot. Marta Ankiernsztejn/

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Spotkanie z twórcami spektaklu ,,Back to bone": Rosalind Crisp i tancerzami

Fragment rozmowy poprowadzonej przez Jadwigę Majewską z twórcami spektaklu Back to bone : Rosalind Crisp i tancerzami: Martyną Lorenc, Anną Nowicką, Januszem Orlikiem, Tomkiem Pomersbachem, Julią Plawgo, Katarzyną Wolińską, Marysią Zimpel. /for. Marta Ankiersztejn/ Jadwiga Majewska: Ogromnie się cieszę, że udało mi się sprowadzić Wasz spektakl na Festiwal, dla mnie stanowi on absolutne ucieleśnienie tańca. Chciałabym zapytać o metodę Twojej pracy. Rosalind Crisp: Kiedy zaczynałam odkrywać i rozwijać tę metodę, zdarzało się, że używałam określenia: nie-taniec. Przede wszystkim interesuje mnie pierwszy impuls, wyjście do ruchu, pierwszy krok. Lubię określenie z języka angielskiego: dancing- tańczenie, które oznacza proces, czynność tańczenia, a nie rzecz. J.M.: Po polsku mamy takie określenie: stawanie się. Stawanie się tańca, czyli rodzenie się ruchu. R.C: Tak, ruch się staje, czyli stwarza. Mówiłam członkom mojej grupy, że nie chodzi o uczenie się konkret

Teatr działań wojennych

Archive Koncepcja i choreografia: Arkadi Zaides Konsultant video: Effi and Amir (Effi Weiss and Amir Borenstein) Dźwięk & dramaturgia głosu: Tom Tlalim Światło: Thalie Lurault Teatr działań wojennych.       M owa ciała człowieka znajdując ego się w sytuacjach granicznych, determinacji i walki, w obliczu zagrożenia i strachu, stała się pewnego rodzaju „surowcem”, ,,tworzywem" do pracy nad spektaklem Archive . Arcadi Zaides, choreograf i performer, z powagą i ogromnym skupieniem ogląda razem z nami pojawiające się na ustawionym na scenie ekranie kolejne materiały filmowe. Są to amatorskie nagrania osób znajdujących się w centrum działań zbrojnych na terenie konfliktu Palestyna/Izrael. Zaides co pewien czas zatrzymuje film i wybiera swoją „ofiarę”, której ruch za chwilę podda analizie, naśladując go na scenie. Zwraca naszą uwagę na szczegóły , takie jak pust e dłoni e ułożon e w geście wzorowanym na trzymającym broń policjancie. Skupiamy się n a p

W ciągłym ruchu - Back to bone

Back to Bone choreografia  Rosalind Crisp we współpracy z tancerzami: Martyna Lorenc, Anna Nowicka, Janusz Orlik, Tomek Pomersbach, Julia Plawgo,Katarzyna Wolińska i Marysia Zimpel W ciągłym ruchu   Sala teatralna pozbawiona jest jasno wyznaczonych stref – widowni i sceny. Przestrzeń ma nikogo nie krępować. Ta, jednak narzucona, swoboda może początkowo wprowadzać w zagubienie publiczność, pozbawioną bezpiecznego i znanego miejsca w teatrze, czyli rzędów krzeseł. Nie ma też wyraźnego punktu rozpoczęcia spektaklu, tancerze (Martyna Lorenc, Anna Nowicka, Janusz Orlik, Tomek Pomersbach, Julia Plawgo, Katarzyna Wolińska, Marysia Zimpel) są już w ruchu, gdy sala zapełnia się widzami. W lekkim półmroku performerzy skupieni w jednym miejscu, wymieniają części na ciele i działanie jakie mają wykonać. Jest to pewnego rodzaju rozgrzewka, wejście w ciało, moment skupienia i budzenia swojej uważności. Stanowi to istotę praktyki nauczanej przez Rosalind Crisp, choreografkę, inicjator